amerykański psychoterapeuta, psycholog, twórca nowej orientacji psychologicznej i terapeutycznej zwaną psychologią zorientowaną na proces (popularny skrót POP od. ang. Process Oriented Psychology).
Od wielu lat związany z popularnym w kręgach nowych trendów terapeutycznych spod znaku New Age, ośrodkiem Esalen w kalifornijskim Big Sur. Wraz ze swą życiową partnerką Amy Mindell rozwija idee POP-u budowane w szerokim spektrum odniesień teoretycznych; od fizyki współczesnej, przez psychologię analityczną C. G. Junga, czy twórczość Carlosa Castanedy po inspiracje czerpane z kosmologii, mitologii, antropologii i praktyki wielu systemów religijnych (szamanizm, buddyzm, taoizm, religie Aborygenów australijskich).
Ogień, który trawi ludzkość w jej społecznym, psychologicznym i duchowym aspekcie, może zniszczyć świat. Ale może też przemienić problemy w ...
Ogień, który trawi ludzkość w jej społecznym, psychologicznym i duchowym aspekcie, może zniszczyć świat. Ale może też przemienić problemy w poczucie wspólnoty. To zależy od nas. Możemy unikać sporów, ale możemy również bez lęku "siedzieć w ogniu", działać, zapobiegać powtarzaniu się najboleśniejszych pomyłek historii.
Książka liczy sobie blisko 300 stron, lektura jej nieco zajmuje, jeśli zdobędziemy się na przygodę z Autorem i przystąpimy do pewnych mentalnych ćwiczeń. Książka ta została przeze mnie zakupiona bodajże w 2010 roku, potem powędrowała do biblioteki. Prezentuje nieco inne spojrzenie na to, co na co dzień doświadczamy w snach, - czyli czasie głębokiego snu, w relacjach z innymi, z tak zwanymi progami - czyli problemami , uzależnieniami, kłopotami w związkach i grupach. Autor - ma lekkie dość pióro, jest oprócz tego, że z wykształcenia "psychologiem zorientowanym na proces" - to - także fizykiem. Książka jest bardzo ciekawa, wciągająca, Autor prowadzi z nami swoistą "grę". Książki jego są dość dostępne na naszym , polskim rynku wydawniczym. Mamy w tym dziele właściwie zupełnie inne spojrzenie na europejską psychologię. Wprowadzono pojęcie "śnienia całodobowego" - oraz - bardzo ciekawy termin: "zaśnienie". Pełno zaskakujących rzeczy, pełno nowatorstwa, pełno zachęty do samorefleksji - oraz - Autor jak już wyżej wspomniałem - zachęca do ćwiczeń, do aktywnej lektury. Wróciłem do tej książki po latach. Odkryłem i zauważyłem zupełnie nowe rzeczy. Tak już jest z dobrymi i trudnymi miejscami książkami - że przy kolejnym czytaniu - wyłuskujemy coś nowego. Jednak nie ze wszystkim z Autorem - w wielu rzeczach się nie zgadzam. Nie zgadzam się z tym, że jeśli ktoś choruje przewlekle - to np. nie powinien on brać tabletek. Takie to nieco "wschodniawe" - wybaczcie ten neologizm. Bo i do buddyzmu tutaj są nawiązania.
Przeczytana dawno temu pod koniec rocznego studium psychologii zorientowanej na proces - nie wniosła za dużo.
Jak patrzę na nią z perspektywy kogoś , kto nie został wprowadzony w temat przez praktyka - to treści w niej zawarte można by opatrzeć przymiotnikiem "absurdalne".
Ciężko mi ocenić dla kogo powstała ta pozycja..? Osobiście skłaniam się że jest to wysiłek państwa Mindell mający na celu promowania swojej szkoły psychologii wśród adeptów.
Dla pozostałych czytelników - nie polecam.